Ku pokrzepieniu serc

Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus. Dzisiaj wpis w trochę innym klimacie niż kilka ostatnich. Jezus pomaga i umacnia nas biednych ludzi. Klasycznie we wtorek siadłem w jednej z ostatnich ławek w kościele, w poniedziałek dzień wcześniej była Msza Święta o uzdrowienie. Zmówiłem sobie Koronkę do Bożego Miłosierdzia. Potem poczułem taką myśl, aby walczyć z lękami. Wstałem i zanim się zaczęła Msza Święta siedziałem najbliżej ołtarza ze wszystkich ludzi w kościele, ja człowiek siedzący w ostatniej ławce a nawet prawie na zewnątrz. Wytrwałem do końca i poczułem radość. Kolega, który usiadł tam gdzie ja zawsze się zdziwił, że mnie nie widać. Po Mszy Świętej powiedział, że chyba cud się stał, ponieważ Adrian siedzi w pierwszych rzędach. Jeszcze sporo innych osób było w szoku widząc mnie tak blisko. Ja sam byłem w szoku, już 4 dzień z rzędu siedzę z przodu na Mszy Świętej i czuję radość. Czuję, że Bóg mnie uzdrawia i uwalnia od lęków. Chwała Bogu za wszystko co czyni w moim życiu. Mam nawet w planach w jakiś weekend iść w plener zrobić grilla, czyli coś do czego nie miałbym jeszcze kilka dni temu odwagi. Raduje się dusza ma i wielbi Pana swego. Jak Bóg da to w końcu wychodzę z pustyni. Teraz zacząłem jeszcze odmawiać 4 stronicową 30 dniową Nowennę do św. Józefa, polecam każdemu. Z Panem Bogiem.
i moja dusza się raduje ,dzieje się cud na naszych oczach,alleluja