
Pożegnanie
Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus. Poruszę dzisiaj trzy kwestie.
- W 3 dniu II tygodnia rekolekcji ignacjańskich zaczęły o sobie przypominać zawroty głowy, które już mniej lub bardziej miałem do końca rekolekcji. Miałem wtedy nie iść na mszę, bo mnie to trochę przerastało. Pomyślałem sobie, jednak, że Jezus jest ze mną i nic mi nie grozi. Na mszy miałem wrażenie, jakby kapłan mówił tylko i wyłącznie do mnie. Szedłem jako ostatni do Komunii Świętej, w trakcie przyjmowania tej Komunii Świętej dostąpiłem ogromnego zaszczytu i wyróżnienia. Już miałem przyjąć Jezusa, ale kapłan kazał mi poczekać chwilę. Następnie udzielił mi Komunii i dodatkowo pozwolił napić się z kielicha mszalnego. Na koniec mszy płakałem uświadamiając sobie łaskę i ogromną miłość Boga do mnie grzesznika.
- Na tych samych rekolekcjach potwierdziło się w moim życiu po raz kolejny, że Bóg przemawia najbardziej na mszy czy adoracji na którą ogromnie mi się nie chciało iść i toczyłem olbrzymie walki. Tak było pół roku temu na rekolekcjach, tak było również teraz. Jak ktoś ma niechęć, żeby akurat w danej chwili pójść do kościoła, na adorację to właśnie wtedy mimo trudności powinien to zrobić.
- Ostatnia kwestia to moje pożegnanie z blogiem. Robię to niechętnie, ponieważ już 3,5 roku go piszę. Zaczęło się po Światowych Dniach Młodzieży w Krakowie w 2016r. Poczułem wtedy pragnienie ewangelizowania i mówienia ludziom o Jezusie. Nie sądziłem, że aż tyle lat będę go pisał. Poruszyłem na blogu wiele kwestii. Najtrudniejsza dla mnie była sprawa czystości i jej braku przed nawróceniem. Dzięki Łasce Boga trwam już w czystości ponad 3 lata. Od dłuższego czasu zmagałem się z myślami, czy pisząc tego bloga nie karmię swojej pychy. Na początku pisząc, nie liczyłem na komentarze, czy dużą liczbę wejść. Potem zaczynało to być miłe, aż przerodziło się w chęć dostawania komentarzy. Pojawiły się też myśli, że tylko szukam okazji do ewangelizowania, aby potem tylko o tym napisać na blogu. Myśląc, że robię coś dobrego rosłem w pychę. W pewnym momencie poczułem się jak ekspert i doradzałem innym jak mają żyć. Dobrze wiemy, że jeden jest tylko mistrz – jest nim Jezus Chrystus. Na obecnych rekolekcjach dostałem jasną wiadomość od Boga, że ta forma ewangelizacji ma być zakończona. Teraz mam być pokornym sługą na każdego Jego wezwanie. Mam ewangelizować w cichości i pokorze, aż mi się przypomniały słowa mojej ulubionej pieśni i modlitwy – „Jezu cichy i pokorny uczn serce moje według serca Twego”. Niewątpliwie będzie to jeden z moich najdłuższych wpisów. Ciężko mi się żegnać, polubiłem prowadzenie tego bloga. Pan każe sługa musi. Bloga nie usuwam, zawsze będzie można na niego wejść pod tym adresem do końca roku i nowym darmowym tutaj → https://drogadobogawroclaw.wordpress.com. Nigdy nie prosiłem was o komentarze, ale na pożegnanie jak się nie pogniewacie zrobię wyjątek. Proszę, aby w ramach dania świadectwa napisać, jak komuś pomogła ta moja działalność robiona dla większej Chwały Bożej, będzie mi miło wiedzieć, że to miało sens i były tego jakieś małe owoce. Niech Tobie drogi czytelniku Pan Bóg błogosławi i niech w Twoim życiu wypełnia się Jego Wola, ponieważ tylko wtedy będziesz prawdziwie szczęśliwy. Na koniec Bóg też mi powiedział na tych rekolekcjach, że będę dobrym ojcem i mężem, to mnie uradowało bardzo. Z Panem Bogiem. https://www.youtube.com/watch?v=MNhmK2CJI2U
KAZANIE
NA GÓRZE
5
1 Jezus, widząc tłumy, wyszedł na górę. A gdy usiadł, przystąpili do Niego Jego uczniowie.
2 Wtedy otworzył swoje usta i nauczał ich tymi słowami:
Osiem błogosławieństw
3
Błogosławieni ubodzy w duchu, albowiem do
nich należy królestwo niebieskie.
4 Błogosławieni,
którzy się smucą, albowiem oni będą pocieszeni.
5
Błogosławieni cisi, albowiem oni na własność
posiądą ziemię.
6 Błogosławieni,
którzy łakną i pragną sprawiedliwości, albowiem oni będą
nasyceni.
7 Błogosławieni
miłosierni, albowiem oni miłosierdzia dostąpią.
8
Błogosławieni czystego serca, albowiem oni
Boga oglądać będą.
9 Błogosławieni,
którzy wprowadzają pokój, albowiem oni będą nazwani synami
Bożymi.
10 Błogosławieni, którzy
cierpią prześladowanie dla sprawiedliwości, albowiem do nich
należy królestwo niebieskie.
11 Błogosławieni
jesteście, gdy [ludzie] wam urągają i prześladują was, i gdy z
mego powodu mówią kłamliwie wszystko złe na was.
12 Cieszcie się i radujcie, albowiem wasza nagroda wielka jest w niebie. Tak bowiem prześladowali proroków, którzy byli przed wami.
no tak ,szkoda,ale i widzę że nie stoisz w miejscu,myślę że będą się dziać w twoim życiu ważniejsze i większe rzeczy,na pewno dużo dał mi ten blog czytając go czułem że postawy świętych ,są możliwe i dzisiaj,że to nie tylko możliwe w czasach tamtego ducha,dzięki i życzę wielu łask bożych,no i cały czas cię obserwuje bo bardzo mnie inspirujesz z PANEM BOGIEM
W pierwszej chwili zrobiło mi się smutno, że rezygnujesz z bloga. Będzie mi brakowało Twych przemyśleń. Ale rozumiem Cię i Bogu dzięki, że chcesz pełnić wolę Boga. W Nim tylko jest radość i szczęście.
Co dały mi Twe wpisy? A może bardziej co dałeś mi Ty przez swoje świadectwa i sposób bycia, który znam jedynie w jakiejś części ? Na pewno w chwili kryzysu związanego z nerwicą zrozumiałam, że mimo choroby jest dla mnie miejsce w Kościele, że nie muszę czekać na lepszy moment, że mogę żyć już teraz a nie chować się przez strach i poczucie słabości. Zrozumiałam, że mogę i muszę trwać przy Bogu i że przy Nim jest dobrze nawet jeśli nie wszystko wokół (i ja sama) jest doskonałe. Więc Bóg przez Ciebie dał mi nadzieję. Zobaczyłam realnego człowieka, który z Bożą pomocą walczy o życie, który żyje mimo trudności, który pokłada w Bogu nadzieję i którego Bóg wyprowadził z pewnego rodzaju bagna. Zobaczyłam w Tobie nawrócenie i jego owoce. Zobaczyłam, że Bóg w Tobie działa a Ty starasz się z innymi dzielić tym co od Niego otrzymałeś. Ze mną się podzieliłeś… Myślę że to jest łaska Boża, że nasze drogi na tym blogu się spotkały. Był to dla mnie dar od Boga. Jeden z wielu, ale znaczący w moim życiu, we wstaniu do życia. Dziękuję Bogu i dziękuję Tobie. I choć nikt nie jest doskonały to wierzę, że masz w sobie Bożą Miłość, więc jeśli będziesz trzymać się Boga to z Nim daleko zajdziesz. Nie tak jak widzi świat ale znacznie lepiej. I życzę Ci tego byś szedł zawsze tam gdzie Bóg Cię poprowadzi i byś się Go mocno trzymał. Niech Bóg Cię błogosławi.
Dziękuję Bogu za Ciebie i to wszystko. wspieram modlitwą i życzę wszystkiego dobrego.