Jestem jeszcze pełen słabości

Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus. Jestem pełen ludzkich słabości. Miało to miejsce tydzień temu w szkole. Odkąd się przyznałem do wiary łatwiej nie jest. Ciężkie dyskusje z osobą, która mówi, że kościół narzuca innym siłą, ale LGBT już nie narzuca. Była ostra dyskusja, ponieważ nie umiem przejść obok, gdy ktoś obraża kościół. Efektem tej kłótni były myśli za które mi jako chrześcijaninowi jest wstyd. Pierwsze myśli, które się pojawiły to życzenie, aby ta osoba nie zdała. Druga myśl, gdy już wiedziałem o kolejnym sprawdzianie to na początku miałem myśl, aby tej osoby o tym nie poinformować. Cieszę się, że Bóg szybko mi te złe myśli wybił z głowy. Zwykła kłótnia a tak ujawniła mi moje słabości. Od razu pomyślałem sobie, że tak nie godzi się zachować chrześcijaninowi. Proszę Ciebie Panie Boże o więcej cierpliwości i miłości do ludzi w takich sytuacjach. Pokazała mi ta sytuacja też jeszcze jedno. Jak długo trwałem w tych złych myślach byłem niespokojny. W momencie, gdy zmieniłem swoje nastawienie wobec tej osoby na to właściwe poczułem pokój serca. Całe życie będę musiał walczyć ze swoimi słabościami, jednak wiem, że podążanie za Jezusem jest jedyną drogą. Myślę, że czas Wielkiego Postu jest dobrym momentem na zwalczanie swoich słabości. Z Panem Bogiem.
Może dlatego, że jesteś mężczyzną i masz waleczność w sobie chcesz nawracać i dawać świadectwo. A czasami wystarczy pokora, pokój w sercu by pokazać, że Chrystus jest w każdym z nas i to my tworzymy Kościół. I że to jedyna droga…
Ale dobrze, że Duch Św. czuwa i w porę się reflektujesz 😉