Pokrzepienie

 » Uncategorized »  Pokrzepienie
4 komentarze

Pokrzepienie

Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus. Wracałem sobie z byłej pracy, w której miałem cięższy okres, ponieważ do mojej nerwicy dołączył jeszcze mobbing wobec mnie. Poszedłem sobie do pobliskich franciszkanów, którzy działają w tym moim szpitalu w którym pracowałem. Była tam adoracja, po adoracji poszedłem tak jak w sylwestra po karteczkę z fragmentem Pisma Świętego.

Dostałem fragment ponownie z Apokalipsy 2, 3:

Ty masz wytrwałość: i zniosłeś cierpienie dla imienia mego – niezmordowany.

Bardzo mnie to podbudowało, biorąc pod uwagę, że dzień wcześniej w nocy dostałem słowo „Zwycięzce uczynię filarem w świątyni Boga”.

Wystarczy fragment z Biblii, aby nadać sens mojemu życiu i w jakimś stopniu cierpieniu. Prosiłbym o modlitwę, ponieważ muszę teraz podjąć kilka ciężkich decyzji odnośnie pracy, nauki, zdrowia i odpoczynku. Niestety tych wszystkich spraw nie da się wybrać. Muszę tą decyzję podjąć do końca jutrzejszego dnia. Tak z góry Bóg zapłać za waszą modlitwę. Ja teraz zaś z kolei pomodlę się w waszej intencji Koronką do Bożego Miłosierdzia. Z Panem Bogiem.


4 thoughts on “Pokrzepienie”

  1. w. Michale Archaniele, Patronie dobrego wyboru,
    razem z Tobą staję przed Bogiem, Ojcem mojego istnienia i mojej historii.
    Wierzę, że ma On plan wobec mojego życia
    i nieustannie do mnie mówi przez swoje Słowo oraz wydarzenia.
    Ty pokonałeś szatana mieczem Słowa Bożego i całą swoją istotą wybrałeś Boga.
    Wyproś mi łaskę uległości Natchnieniom Ducha Świętego
    i pomóż mi wsłuchać się w głos Syna Bożego,
    abym mógł rozeznać i wybrać drogę zgodną z wolą Boga.
    Pragnę błogosławić Pana zarówno wtedy, gdy wskaże mi drogę życia w małżeństwie,
    jak i wtedy, gdy wezwie mnie na drogę życia konsekrowanego.
    Św. Michale Archaniele, módl się za mną, abym miał odwagę pójść za głosem powołania.
    Niech mój wybór będzie zgodny z Twoim zawołaniem i z Twoim wyborem: „Któż jak Bóg!” Amen.

  2. Przejmij swój ster życia we własne ręce, każdy z nas posiada w swoim sercu swój święty obszar, każdy ma swój zegar, każdy ma swoją podróż i własną drogę … i głowa do góry … wystarczy ufać Bogu i czuć całym sercem, że Bóg nas kocha i nigdy nie opuści swoich dzieci w potrzebie.
    Obudź w sobie tego Wielkiego Mistrza, który na zawsze pogoni z twojego życia tego strasznego czarownika strachu i beznadziei. Nie daj sobie zniszczyć własnego serca.

Skomentuj janusz mocherowy Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *