
Kolejny owoc spotkań dla bezdomnych i alkoholików
Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus. Wczoraj, czyli sobotę mieliśmy kolejne nasze spotkanie z bezdomnymi i alkoholikami. Odwiedziła nas nasza zaprzyjaźniona siostra zakonna. Nie miała łatwo, ponieważ kilku awanturników krytykowało jej katolickie poglądy. Większość słuchała, ale ta mała grupka protestancka robiła awanturę. Ja w tym czasie poszedłem do kościoła obok wyciszyć się przez Koronkę do Bożego Miłosierdzia. Puściliśmy im film „Bóg w Krakowie”. Przyszedł też jeden mężczyzna, który był już dwa razy u nas ostatnio, ale za każdym razem był pijany. Podchodzę do niego i mówię, że jakoś dziwnie trzeźwy jest. On wtedy w krótkim spontanicznym świadectwie opowiedział wielkie zmiany w jego życiu. Pochwalił się, że już tydzień nie pije i znalazł pracę. Kolejny uratowany człowiek przez Boga. Kolejne przemienione serce przez miłosierdzie Jezusa. Niech Bogu będą dzięki. Pojawił się też mój zagubiony kolega protestant Michał, chociaż on akurat narzekał na bezdomnych. Było to moje jednak ostatnie spotkanie, jeśli otworzą kierunek na który się w szkole zapisałem. Zostanie mi przez najbliższe 2,5 roku przychodzenie na spotkania tylko w wakacje. Kierunek elektroradiologa czas w końcu zacząć. Z Panem Bogiem.