Bóg wyciągnął mnie z dołu i zaopiekował się mną
Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus. Naszła mnie ostatnio refleksja jak bardzo mi Bóg błogosławi. Jeszcze przed nawróceniem miałem myśli samobójcze. Teraz z pomocą Bożą ukończyłem szkołę elektroradiologa i to na średnich prawie 5.0 a egzaminach końcowych zdanych na 95% i 100%. Następnie od razu znalezienie pierwszej pracy w Dolmed, gdzie nabrałem pewności siebie w tym zawodzie i nauczyłem się RTG, oraz mammografii. Potem był kryzys, gdy musiałem z powodu braku szczepienia na covid się zwolnić, zaufałem wtedy jednak Jezusowi i czułem pokój w sercu (miałem też ofertę lewego certyfikatu szczepienia). Był to trudny czas bez pracy trwający cały Wielki Post. Potem posypały się oferty pracy z czymś nowym, ponieważ wylądowałem w stomatologii i nauczyłem się czegoś nowego jak tomografy szczękowe. W międzyczasie Bóg wlał we mnie pewność, że mogę zrobić prawo jazdy, że dam radę z Jego pomocą. 10 lat temu oblałem mimo wyjeżdżenia 60h, więc załamany stwierdziłem to nie dla mnie. Teraz Bóg mnie tak poprowadził, że przy 30h wyjeżdżonych zdałem za pierwszym razem. Udało mi się też kupić samochód z pomocą Bożą, więc będę mógł teraz pomagać rodzicom i babci. Tatę wczoraj pierwszy raz w życiu samochodem zawiozłem do mojej ulubionej kaplicy. Na koniec dostałem pracę w szpitalu na Rezonansie Magnetycznym i Tomografie Komputerowym. To wszystko i wiele więcej innych rzeczy zawdzięczam olbrzymiej łasce Bożej i Jego opiece nade mną. Bez Boga nie miałbym nic z tego i możliwe, że dalej bym siedział z piwem na osiedlowej ławce. Im mniej wstydzę się Boga tym bardziej On mi błogosławi. Jezu cichy i pokorny uczyń serce moje według serca Twego.