
Pan Bóg błogosławi tym, którzy się Go nie wstydzą
Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus. Mam wrażenie, że im bardziej przyznaję się do Boga i co raz mniej Go wstydzę tym bardziej Bóg mi błogosławi. Widzę jak Bóg mi ogromnie błogosławi. Szkoła z kierunkiem medycznym zakończona na prawie średnią 5.0 a egzaminy zaliczone na 95 i 100%. Prawo jazdy z teorii zdane za pierwszym razem a wczoraj praktyczny egzamin zdany za pierwszym podejściem po 10 latach od ostatniego podejścia. Na samym egzaminie, ale również przed egzaminem czułem taki dziwny pokój. Wierzę, że to był pokój od Ducha Świętego, taki sam pokój czułem, gdy z powodu braku szczepienia musiałem się zwalniać z przychodni. Nie wypieram się Boga i swoich zasad a w nagrodę dostaję lepszą propozycję pracy. Na egzaminie też nie wstydziłem się Boga i egzamin z ogromnym pokojem i spokojem zdaję. Jednak, żebyście mnie nie zrozumieli źle, ja nie idę do Boga by coś mieć. Kolejność musi być taka ja idę do Boga, ponieważ Go kocham nad życie, a On zdecyduje czy i jak mi pobłogosławi. Ja pragnę kochać Ciebie Jezu czystą i szczerą miłością. Jeśli Bóg jest ze mną, to któż przeciwko mnie. Od razu niemalże po egzaminie zamówiłem Mszę Świętą dziękczynną za zdany egzamin, ponieważ jestem świadom, że bez Boga niemiałbym tego. Pod wieczór jeszcze pojechałem na adorację Najświętszego Sakramentu. Jezu cichy i pokorny uczyń serce moje według serca Twego. Z Panem Bogiem.