Rekolekcje ignacjańskie – relacja

Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus. Dwa dni temu wróciłem z poziomu Fundament na rekolekcjach ignacjańskich. Był to cudowny czas spędzony z Bogiem na modlitwie. Zaczęło się we wtorek wieczorem i już od tego momentu był zakaz używania telefonu komórkowego, rozmawiania z kimkolwiek, kompletna cisza i tak aż do niedzieli. Ramowy plan wyglądał tak, że każdego dnia każdy musiał odbyć 4 medytacje lub 3 medytacje i godzinę adoracji. Mój program wyglądał tak, że codziennie miałem 3h medytacji nad Pismem Świętym w oratorium. Do tego codziennie Eucharystia i prawie godzinna adoracja Najświętszego Sakramentu. Pobudka przed 7 i pierwsza medytacja od 7.00-8.00, następnie śniadanie, wprowadzenie godzinne do kolejnej medytacji. Mniej więcej ok. 10.00 druga godzinna medytacja, potem godzinna konferencja. 13.00 była miłą porą obiadu. Po obiedzie kulturalna drzemka i kolejna godzinna medytacja. Msza Święta o 17.15, o 18.00 kolacja i o 19.00 właśnie ta adoracja. Na koniec znowu wprowadzenie do modlitwy właśnie na poranek następnego dnia. Fajny był ten czas spędzany na modlitwie medytacyjnej w oratorium, było to na strychu a promienie słońca wpadały przez okna dachowe. Można tam było usiąść sobie lub uklęknąć na wygodnej poduszcze i rozpływać się w modlitwie nad Bogiem. Kolejnym etapem tych rekolekcji są tzw. 1, 2, 3, i 4 tydzień są to już 9 dniowe rekolekcje i potem synteza. Jak Bóg da we wrześniu pragnę jechać na 1 tydzień. W następnym wpisie może opowiem o tym co się działo w tych modlitwach i jakie były ich owoce. Jest co opowiadać bo zapisałem cały zeszyt 16k. Można też było wychodzić na zewnątrz do ogrodu, gdzie była piękna kapliczka w której sobie odmawiałem różaniec lub Koronkę. Z Panem Bogiem.



Cudowny czas. Cudowne owoce. 🙂
Myślisz, że takie rekolekcje możliwe są dla osób zmagających się z nerwicą i skrupułami? Myślę o nich jakiś czas, chciałabym, ale nie wiem czy to dobry pomysł.
Myślę, że ja jestem przykładem na to, że osoby z nerwicą i skrupułami mogą tam jechać.