Wieczorne czuwanie u Paulinów

Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus. Dawno nie było mnie na tym blogu. Stało się to dlatego, że zmagam się z różnymi problemami natury zdrowotnej. Dowiedziałem się, że wczoraj tj. piątek będzie wieczorno – nocne czuwanie przed Najświętszym Sakramentem. Bardzo się ucieszyłem i nie mogłem się doczekać. W momencie jak przyszedłem do środka trochę się rozczarowałem, ponieważ adoracja była krótsza o godzinę na rzecz katechezy, z całym szacunkiem dla ojca, ale wolałem skupić się tylko na adoracji. Miłe było, jak ojciec wspomniał, że jak ktoś ma potrzebę leżeć i adorować krzyżem to są przed ołtarzem przygotowane poduszki. Przy mojej nerwicy każdy tłum mi utrudnia. Poduszki były tylko przed ołtarzem z przodu przy pełnym kościele. Walczyłem z myślami, aby podejść. Pragnienie adorowania Jezusa poprzez leżenie krzyżem była tak silna, że jednak poszedłem najbliżej jak się dało, nie zważając na pełny kościół. Położyłem się i zaczęły pojawiać się w mojej głowie myśli, że robię to na pokaz, aby wszyscy widzieli. Podczas tej adoracji zacząłem płakać, co nasiliło myśli, że robię to na pokaz bo Ci z przodu widzieli moją twarz we łzach. Walcząc z tymi myślami wytrwałem i czułem taką ulgę płacząc na Jezusa. Było to tak cudowne uczucie, którego nie da się opisać. Leżenie krzyżem to najlepsza jak dla mnie forma modlitwy i adoracji. Z Panem Bogiem.
piknie,i od razu była odpowiedż Pana,Bóg jest z tobą