Modlitwa za wroga

Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus. Będąc ostatnio na ognisku ze znajomymi w pewnym momencie głównym tematem była rozmowa o Ukraińcach, muzułmanach itp. Znajomi się nakręcali nawzajem złymi argumentami o tych społecznościach. Kiedyś chętnie bym dołączył do takiej rozmowy i też podawał argumenty przeciwko tym grupom. Teraz jednak myślę, że to jest nienawiść. Nie mówię, że jestem zwolennikiem przyjmowania uchodźców, ponieważ widzę co oni robią w europie. Nie mówię, że jestem zwolennikiem przyjmowania Ukraińców, ponieważ widzę jak oni traktują Polskę i jakie podejście mają do Wołynia. Wydaje mi się jednak, że w momencie kiedy myślimy o kimś bardzo negatywnie to najlepszym wyjściem wbrew wszystkiemu jest modlitwa za niego. Za każdym razem kiedy pomyślę o kimś źle i to nieważne czy mam ku temu powód czy od razu w myślach przpepraszam Boga za to i proszę, aby błogosławił tej osobie. Taka moja prośba teraz do Ciebie, sam też to zrobię i staram się co jakiś czas robić. Wyobraź sobie osobę, którą jakoś wyjątkowo nie lubisz i od razu w jej intencji zmów Koronkę do Bożego Miłosierdzia. Nie ma chyba nic lepszego jak pomodlić się o Boże Błogosławieństwo dla osoby, wobec której czujemy złość. Z Panem Bogiem.
super przemyślenie,modlitwa taka nie dość że poprawia relacje czyli działa w obie strony,o czym często zapominamy że trafia też do serca wroga czy on tego chce czy nie chce,ale pozwala także spojrzeć na wszystkich ludzi oczami Pana,bo przecież w każdym z nas jest Jego tchnienie i każdego Chce On przywołać do siebie,dziękuję Ci Panie za tak głębokie przemyślenia odnajdywane w internecie,Tobie cześć i chwała
Miłujcie waszych nieprzyjaciół
dobrze czyńcie tym, którzy was nienawidzą,
i módlcie się za tych, którzy was wykorzystują.
BITWA
Poemat.
Uczynił Pan Bóg z pustynnej ziemi
przepiękny i słoneczny raj.
Obsiał jego równiny złocistą pszenicą
a wzgórza obsadził jabłoniami.
Umaił wokoło w kolorowe polne kwiatki.
Przeniósł ze swoich Boskich cieplarni
swoje najpiękniejsze
lilie i róże.
Zawiesił nad rajem błyszczącą tęczę,
która zajaśniała swym kolorowym blaskiem.
I bardzo cieszył się tym miejscem
Bo było ono jego wielką chlubą i chwałą.
Lecz jego radość nie trwała zbyt długo.
Zły czarownik przywędrował w te strony,
a zwabiła go kolorowa tęcza.
Nie spodobało mu się to boskie dzieło.
Aż zatarł ręce ze złości
i tupnął nogą!
Krzyknął na swoje sępy i wrony.
Nadleciały szybko, zjeżyły swoje pióra.
I rozdziobały ten urodzajny ogród – boski.
I śmiech przeszył ziemię, szyderczy.
Napełnił trwogą małe polne kwiatki.
Zmartwił się Pan Bóg
i jego serce smutek otoczył.
Ale w tej samej chwili,
nadleciały mądre orły
i waleczne sokoły,
by wesprzeć jego ducha i siły.
I zawołały do pięknych lilii:
Przykryjcie swymi kielichami
małe dzikie kwiatki!
I krzyknęły do kolczastych róż:
Nadstawcie swe kolce
i uczyńcie z nich maczugi!
A my tutaj u góry stoczymy wielką bitwę
i wroga z naszej ziemi przegonimy.
Odbierzemy to co nasze
i znowu uczynimy
to ziemię płodną.
Wygramy tą wielką wojnę!
Zwrócimy wam ponownie wolność!
Bo naszą bronią jest sprawiedliwość.
Naszym sędzią jest pokój
a sztandarem, miłość!