Powrót do formy duchowej i fizycznej?

Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus. Od jakiegoś czasu zmagam się z zawrotami głowy mniej lub bardziej. Mam zamiar z tym na swój mały sposób walczyć. Doszedłem do wniosku, że nie mogę się poddawać. Jakoś z pomocą Boga udaje mi się pracować, za co jestem Mu ogromnie wdzięczny i dziękuje w miarę każdego dnia. Pomyślałem sobie również, że trzeba zacząć uprawiać sport, póki są siły, aby nie myśleć o problemach zdrowotnych. Od jakiegoś czasu udaje mi się regularnie kilka razy w tygodniu jeździć na rowerze i biegać. Zrobiłem sobie nawet plan tygodniowy. Teraz moja kondycja duchowa. Od jakiegoś czasu ponownie mam ogromną chęć przyjmowania Komunii Świętej na kolanach, jednak w moim kościele przyjmuje się na stojąco. Mam pozwolenie od ojców, że mogę uklęknąć podczas Komunii Świętej, jednak brakuje mi jakoś chyba odwagi, której było u mnie mnóstwo na początku nawrócenia. Wtedy z tym zapałem to człowiek mógłby góry przenosić, teraz czuję się taki trochę z mniejszą ilością sił i odwagi. Będę próbował z tym walczyć. Jestem teraz też chyba na takim etapie, że spotkania w mojej wspólnocie Odnowy w Duchu Świętym nie dają mi tyle radości, bardziej chyba wolę adorację, modlitwę i leżenie krzyżem. Z Panem Bogiem.
no,każdy ma swojego ościenia a mimo to,a może nawet dzięki temu wielu staje się nośnikami łaski Bożej i tobie tego życzę,ale też jest coś takiego u Pana że w jednej chwili wszystko może odmienić,a puki co o cierpieniu mówi biblia Choroba nie zawsze jest karą za grzechy; przykład sprawiedliwego Hioba lub Tobiasza wskazuje na to, że choroba może być próbą wiary. Uznaje się także interwencję istot wyższych od człowieka:
— Anioła-Niszczyciela (2 Sm 24,15-16: „Zesłał więc Pan na Izraela zarazę od rana do ustalonego czasu. Umarło wtedy z narodu od Dan do Beer-Szebysiedemdziesiąt tysięcy ludzi. Anioł wyciągnął już rękę nadJerozolimą, by ją wyniszczyć, wtedy Pan ulitował się nadnieszczęściem i rzekł do Anioła, niszczyciela ludności: «Wystarczy!Cofnij rękę! » Anioł Pański znajdował się obok klepiska AraunyJebusyty”; 2 Krl 19, 35: „Tejże samej nocy wyszedł Anioł Pański i pobił w obozie Asyryjczyków sto osiemdziesiąt pięć tysięcy ludzi”)
— demonów (Hi 2,7: „Odszedł szatan sprzed oblicza Pańskiego i obsypał Hioba trądem złośliwym, od palca stopy aż do wierzch głowy”)Chrystus pragnie zamieszkać przez wiarę w ludzkim sercu (Ef 3,17). Lecz wcześniej skłania je do nawrócenia. Temu służą próby: choroby, kryzysy, odrzucenia, zdrady, fałszywi przyjaciele, wiarołomni małżonkowie, surowi przełożeni, bezduszna instytucja. „Ale Pan jest przy mnie jako potężny Mocarz”. Dlatego „Tobie powierzam moją sprawę”. Godzina próby jest gorzka i uciążliwa, ale nieraz konieczna. „Zabierz mi moje próby – mawiał św. Antoni – a nie zbawię się”.
Niegdyś pewien młody mnich, trapiony silnymi pokusami seksualnymi, nachodził starego ojca, prosząc: „Módl się za mnie do Pana, by zabrał mi te pokusy”. Za którymś razem Bóg postanowił uwolnić młodzieńca od upokarzających skłonności. Nastała błoga cisza i wewnętrzny pokój. Z czasem jednakże ów mnich zaczął zauważać, że wady innych bardzo go irytują. Miewał złe myśli, czasem wybuchy gniewu. Stał się nadwrażliwy na swym punkcie, nie znosił najmniejszych uwag od nikogo. Wrócił zatem do owego starca, błagając go, by tamten wyprosił u Pana przywrócenie mu pokus dawnego rodzaju. „Gdy tamte mnie nachodziły – wyjaśniał – byłem upokarzany, ale to pomagało mi trzymać się blisko miłości Pana i doświadczać często Jego przebaczenia. Teraz zaś pycha rozsadza mi serce i czyni mnie niemiłosiernym”.
Pan zlitował się nad chłopcem i pozwolił, by wszystko było jak dawniej.
| 1 |
KS. ROBERT SKRZYPCZAK
dodane 25.07.2017 08:15
wyślij drukuj
Wspaniałą rzeczą jest to, że mimo iż w tym życiu doświadczamy chorób chociażby takich jak rak, to mamy nadzieję. Psalm 103 jest wspaniałym fragmentem, który daje zapewnienie, że nadejdzie kres wszystkich chorób w świecie. Psalm 103.1-4 mówi, „Błogosław, duszo moja Panu i wszystko, co we mnie, imieniu jego świętemu. Błogosław, duszo moja Panu i nie zapominaj wszystkich dobrodziejstwa jego! On odpuszcza wszystkie winy twoje, leczy wszystkie choroby twoje. On ratuje od zguby życie twoje; On wieńczy cię łaską i litością.”
Czy w tym fragmencie jesteśmy zapewnieni, że Bóg uleczy nas z raka czy jakiejkolwiek choroby w tym życiu? Nie, nie takie jest znaczenie tego fragmentu. A raczej takie, że ten sam Bóg, który przebacza nasze grzechy, pewnego dnia zabierze nas do miejsca, które dla nas przygotował (Ew. Mateusza 25.34). Jego odkupienie zachowuje nas od zagłady, a potem nie będzie już więcej przekleństwa czy chorób, ani śmierci i będziemy na wieki z nim ukoronowani jego dobrocią i łaską. Ostateczne zwycięstwo nad przekleństwem grzechu jest już naszym udziałem w Chrystusie.
Choroba nie zawsze jest karą za grzechy; przykład sprawiedliwego Hioba lub Tobiasza wskazuje na to, że choroba może być próbą wiary. Uznaje się także interwencję istot wyższych od człowieka: