Rekolekcje powołaniowe

 » Uncategorized »  Rekolekcje powołaniowe
0 Comments

Rekolekcje powołaniowe

Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus. Właśnie wróciłem z moich pierwszych w życiu rekolekcji powołaniowych. Byłem w Częstochowie u Paulinów w dniach 24-27 maj. Nie wiedziałem czego się tam spodziewać. Jechałem z nastawieniem, aby się przekonać, że to nie jest dla mnie. Pojechałem tam z moim braciszkiem Kacprem. Musiałem go trochę namawiać, ponieważ na początku nie chciał jechać. Nie bylibyśmy sobą, gdybyśmy w pociągu nie zmówili różańca i koronki. Wieczorem pierwszy raz wzięliśmy udział wspólnie w nieszporach i potem w Eucharystii. Ojciec pozwolił każdemu osobno podchodzić do ołtarza i ofiarować się Jezusowi. Był to piękny moment. Potem z chłopakami gadaliśmy jeszcze do nocy. Było nas jakieś12 osób z całej Polski. W piątek od rana modlitwy, zaczynaliśmy jutrznią, potem konferencja. Ja jeszcze w intencji rozeznania powołania przed śniadaniem poszedłem sam do kaplicy Matki Bożej. Tam idąc na kolanach wokół ołtarza pytałem się czy zakon, czy rodzina. Momentalnie przyszła mi do głowy myśl, że rodzina. Powiedziałem jednak, że to za mało dowodów i znaków, że potrzebuję kolejne, aby uwierzyć, że jednak rodzina. Potem miałem prawie godzinną rozmowę z opiekunem naszym duchowym. W trakcie tej rozmowy jakby nieśmiało wyszło, że jednak rodzina. Dalej nie wierzyłem w to. Później o 15 mieliśmy drogę krzyżową. Mi się trafiły takie rozważania, że Kacper myślał, że ja z głowy to mówię tak adekwatne do mojego życia sprzed nawrócenia. Wieczorem cała grupa była w kaplicy, a ja oddałem się w samotne rozważania.  Dalej chyba nie wiem, dlatego w lipcu myślę, aby znowu pojechać na rekolekcje może do Franciszkanów. Jest coś pięknego w byciu zakonnikiem zwłaszcza gdzieś na misji.  Praktycznie każdy z nas tam toczył walki duchowe z tym czy wstąpić do zakonu. Jedni byli w trakcie związków u innych rodzina była przeciwna takiej decyzji. Poznałem jednak tam świetną grupę chłopaków. Wspólne modlitwy w kaplicy był super. Jak chórem śpiewaliśmy brewiarz i niosło się echo to aż się czuło moc. Będę miło wspominał ten czas i niech Pan Bóg błogosławi tym osobom, oraz naszym opiekunom rekolekcyjnym. Z Panem Bogiem.


One thought on “Rekolekcje powołaniowe”

  1. i jasne nie ma pośpiechu,bycie zakonnikiem jest cudowne ale i bardzo wymagające,efekty oddaniu są tu na pewno nie mal że namacalne,ale życie w małżeństwie też wymaga oddania i poświęcenia i też przy wzajemnych staraniach przynosi cudowne owoce,jednak moja sugestja taka jak rodzina to jednak przy takiej wierze z osobą przemyślaną pod tym kontem i wymodloną,i niech cię Duch Św .prowadzi

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *