Może by tak do zakonu?

Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus. Cały czas jest we mnie mniejsza lub większa iskierka, która podsyca myśl o wstąpieniu do zakonu. Bliscy memu sercu są Jezuici, których jeszcze bardziej polubiłem po obejrzeniu filmu i ich założycielu „Ignacy Loyola”. Bliscy mi są też Pauli, ze względu na swoją Maryjność. Ostatni zakon, który rozważam to Franciszkanie. Ostatnio oglądałem film „Szare Anioły”, znowu po tym filmie zapaliła się ta mała iskierka. Jest „coś”, pięknego w byciu w zakonie. Po pierwsze ślub życia w czystości i trwanie w tej czystości. Piękne jest też to, że można prowadzić ludzi do Jezusa. Być takim ludzkim pasterzem. Dlatego doszedłem do wniosku, że mimo iż bardziej pragnę założyć rodzinę, dam szansę tej iskierce i jak Bóg da to jadę do Paulinów na Jasną Górę na rekolekcje rozeznania powołania. Nawet, jeśli dane mi założenie rodziny to chociaż dam szansę tej małej iskierce zamiast ją tłamsić i gasić. Kocham Jezusa i pragnę wypełniać Jego wolę, ale po ludzku się trochę boję wstąpienia do zakonu i zerwania ze wszystkim. Z Panem Bogiem.
niech cię Bóg prowadzi