Czy grzech zniewala?
Witam na moim blogu „Droga do Boga”. Dzisiaj tj. 2 maja 2017r. poruszę temat grzechu. Wiem widząc po sobie jaki zły wpływ na mnie ma grzech. W momencie gdy jestem czysty po spowiedzi wszystko jest fajne. Mam motywację, aby nie grzeszyć. Problem pojawia się gdy choć raz zgrzeszę w jakikolwiek sposób. Gdy wpadałem w ten typowo męski grzech, masturbacji czy seksu. Jak raz już się to zdarzyło, wtedy pojawiały się myśli a skoro zrobiłem to raz to mogę już dalej w to brnąć. Tak samo jest z innymi grzechami. Dodatkowo usypiają moją czujność. Jeden grzech zrobiony powoduje, że zaczynam patrzeć na świat okularami szatana a nie Boga. Wtedy też przestaję być czujny i brnąć w inne małe grzeszki. Im więcej tych grzeszków, zaczynają się wtedy pojawiać myśli, że nie ma sensu iść do spowiedzi. Zaczynają się pojawiać myśli, że i tak już zawiodłem Boga i nie jestem Jego godzien. Przez brak spowiedzi automatycznie nie możemy brać udziału w Komunii Świętej. Wiem po sobie, że jedna taka sytuacja jest dla mnie ciężka do zniesienia. Jednak, gdy już raz opuszczę Komunię Świętą to kolejną jest mi już zdecydowanie łatwiej opuścić. Już przestaję ją „czuć”. Tak z małego grzeszku idzie lawina nie do zatrzymania i kończy się na co raz rzadszym chodzeniu do kościoła. Wtedy u mnie pojawia się już takie zniechęcenie mszą i obecnością w kościele. Zaczyna mi to być obojętne. Ważne jak widać jest regularne uczęszczanie do spowiedzi i Komunii Świętej. Jak grzechy, które opisałem oddalają nas od Boga, tak spowiedź regularna i Komunia Święta nas do Niego przybliża. Musimy po grzechu od razu poddawać się reanimacji jaką jest spowiedź i Komunia Święta. Im dłużej czekamy tym mniejsze szansę, że wrócimy do Niego. Ja mimo, że jestem bliżej Boga niż kiedyś byłem, chodzę częściej do spowiedzi. Zazwyczaj staram się nie rzadziej niż 2 tygodnie. Dzieje się to dlatego, że patrząc okularami od Boga cały czas dostrzegam moje nawet najmniejsze grzeszki. Z Panem Bogiem. Amen.
https://www.youtube.com/watch?v=a0v7HAE9r9o&feature=youtu.be