Mała wiara, czyli dlaczego jestem jak św. Piotr i św. Tomasz

 » Uncategorized »  Mała wiara, czyli dlaczego jestem jak św. Piotr i św. Tomasz
0 Comments

Mała wiara, czyli dlaczego jestem jak św. Piotr i św. Tomasz

Witam na moim blogu „Droga do Boga”. Dzisiaj poruszę temat mojej wbrew pozorom czasem małej wiary. Czasem mi się wydaje, że jestem jak św. Tomasz lub św. Piotr. Zaraz wyjaśnię o co chodzi, bo bynajmniej nie o to, że taki jak Oni święty jestem. Była taka scena w Biblii jak Święty Piotr szedł po wodzie i z jakim skutkiem Mu to wyszło.

Ewangelia wg. Św. Mateusza 14, 22-33

Jezus chodzi po jeziorze

22 Zaraz też przynaglił uczniów, żeby wsiedli do łodzi i wyprzedzili Go na drugi brzeg, zanim odprawi tłumy. 23 Gdy to uczynił, wyszedł sam jeden na górę, aby się modlić. Wieczór zapadł, a On sam tam przebywał. 24 Łódź zaś była już sporo stadiów oddalona od brzegu, miotana falami, bo wiatr był przeciwny. 25 Lecz o czwartej straży nocnej8przyszedł do nich, krocząc po jeziorze. 26 Uczniowie, zobaczywszy Go kroczącego po jeziorze, zlękli się myśląc, że to zjawa, i ze strachu krzyknęli. 27 Jezus zaraz przemówił do nich: «Odwagi! Ja jestem, nie bójcie się!» 28 Na to odezwał się Piotr: «Panie, jeśli to Ty jesteś, każ mi przyjść do siebie po wodzie!» 29 A On rzekł: «Przyjdź!» Piotr wyszedł z łodzi, i krocząc po wodzie, przyszedł do Jezusa. 30 Lecz na widok silnego wiatru uląkł się i gdy zaczął tonąć, krzyknął: «Panie, ratuj mnie!» 31 Jezus natychmiast wyciągnął rękę i chwycił go, mówiąc: «Czemu zwątpiłeś, małej wiary?» 32 Gdy wsiedli do łodzi, wiatr się uciszył. 33 Ci zaś, którzy byli w łodzi, upadli przed Nim, mówiąc: «Prawdziwie jesteś Synem Bożym».

Na podstawie tego fragmentu opowiem jak czasem chwiejna jest moja wiara. Mam czasem olbrzymią wiarę i pełną zapału a wystarczy jedna taka „burza” i zaczynam wątpić, czy to ma sens. Wtedy zaczynam się „topić” podobnie jak Święty Piotr. Myślę, że nasza wiara często w życiu będzie wystawiana na takie „burze”. Łatwo jest wierzyć, gdy wiecznie idzie się po wodzie, trudniej, gdy zaczynają się pojawiać burze. Wtedy trzeba jeszcze mocniej trzymać się modlitwy i Pisma Świętego. Czytanie Biblii umacnia naszą wiarę i otwiera nam oczy, więc ja sam muszę też zacząć więcej czasu poświęcać Biblii. Wtedy będę miał stabilny grunt w którym nie utopię się i będę mógł twardo iść do Jezusa.

 

Teraz opowiem Wam co mnie „łączy” ze Świętym Tomaszem. Wiadomo jakich dowodów chciał Tomasz na to, aby uwierzyć, że to Jezus zmartwychwstał. Było to też omówione w Piśmie Świętym.

Ewangelia wg. Św. Jana 20, 24-29

Niewierny Tomasz

24 Ale Tomasz, jeden z Dwunastu, zwany Didymos, nie był razem z nimi, kiedy przyszedł Jezus. 25 Inni więc uczniowie mówili do niego: «Widzieliśmy Pana!» Ale on rzekł do nich: «Jeżeli na rękach Jego nie zobaczę śladu gwoździ i nie włożę palca mego w miejsce gwoździ, i nie włożę ręki mojej do boku Jego, nie uwierzę». 26 A po ośmiu dniach, kiedy uczniowie Jego byli znowu wewnątrz [domu] i Tomasz z nimi, Jezus przyszedł mimo drzwi zamkniętych, stanął pośrodku i rzekł: «Pokój wam!» 27 Następnie rzekł do Tomasza: «Podnieś tutaj swój palec i zobacz moje ręce. Podnieś rękę i włóż [ją] do mego boku, i nie bądź niedowiarkiem, lecz wierzącym!» 28 Tomasz Mu odpowiedział: «Pan mój i Bóg mój!» 29 Powiedział mu Jezus: «Uwierzyłeś dlatego, ponieważ Mnie ujrzałeś? Błogosławieni, którzy nie widzieli, a uwierzyli».

Teraz z kolei Wam opowiem co mnie „łączy” ze Świętym Tomaszem. Tak jak On widział wiele dowodów na cuda Jezusa. Takie jak uzdrowienie chorych, przywracanie do żywych ludzi martwych. Mimo tych wszystkich cudów jakich był naocznym świadkiem. W momencie zmartwychwstania Jezusa nie uwierzył do póki nie zobaczył Jego ran na dłoniach i nie zobaczył i nie dotknął Jego rany w boku zrobionej. Tak i ja widząc cuda w moim życiu jak uzdrowienie mojej mamy, gdy lekarze dawali Jej 1% na normalne życie, czy uzdrowienie dziewczyny, która jeździła na wózku i lekarze nie wiedzieli co Jej jest a na moich oczach po modlitwie wstała i tańczyła z radości. Często mam tak, że mam jakieś prośby do Boga przed pójściem do kościoła a, gdy już jestem w kościele zaczynam wątpić. Pocieszam się tym, że jednak mam jakąś małą wiarę, ponieważ jednak wchodzę do kościoła z nadzieją na wysłuchanie modlitwy. Jest powiedziane „Błogosławieni Ci, którzy nie widzieli a uwierzyli”, tak sobie myślę, że to nie jest takie łatwe i pewnie jeszcze przez jakąś część życia będę się zmagał z wątpliwościami jakie mieli Święty Piotr i Święty Tomasz. Doszedłem do wnioski, że muszę czytać Pismo Święty, gdyż ostatnio strasznie zaniedbałem tą czynność.

https://www.youtube.com/watch?v=YZUHTz8DOA0&feature=youtu.be


Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *