Czy Bóg spełnia nasze modlitwy i czy Nas wysłuchuje?

Witam na moim blogu „Droga do Boga”. Dzisiaj Wam opowiem co się wydarzyło w poniedziałek tj. 27 luty 2017r. Poszedłem do kościoła na wieczorną mszę. Rozmawiałem sobie z Bogiem, nie była to łatwa rozmowa, bo miałem sporo pretensji do Boga. Mówiłem do Niego: Co ja mam robić? Jaką pracę mam wykonywać? Chcę być opiekunem medycznym, robić coś dobrego, ale tam małe pieniądze. Z kolei na magazynie więcej zarobię, ale to już mnie męczy. Co ja mam Panie Boże robić, czego ode mnie oczekujesz?
Wychodząc z kościoła przy okazji jeszcze Bóg postawił na mojej drodze bezdomnego, pogadałem z Nim chwilkę, spytałem się czy chce coś zjeść na ciepło, a On odpowiedział, że się wstydzi. Pomyślałem, że nie dla każdego bezdomnego jest łatwo poprosić obcych o jedzenie. Powiedziałem by poczekał, pobiegłem coś kupić i wróciłem. Wróciłem do domu i sprawdziłem czy ktoś dzwonił do mnie, ku mojemu zdziwieniu był jakiś nieznany numer kilka minut wcześniej. Oddzwoniłem i okazało się, że to oferta pracy, umówiłem się na następny dzień. Była to moja pierwsza rozmowa o pracę, gdzie poza standardowymi pytaniami były pytania o mój stosunek do Boga i wiary. Odpowiedziałem, że działam we wspólnocie i Bóg jest dla mnie ważny. Jednak pomyślałem modlitwy są wysłuchiwane. Bóg wiedząc, że wiara dla mnie jest ważna daje mi pracę w kościele Ojców Bonifratrów. Praca na magazynie w ich aptece. Praca w małej ekipie, ale samych osób wierzących, do tego blisko kościoła, bez weekendów, wieczory wolne. Bóg jest cudowny. Tak pewnie często nasze modlitwy są wysłuchiwane, tylko ateista powie, przypadek. Ja sam wiem, że kiedyś byłem „ślepy”. Teraz staram się mieć oczy otwarte szeroko i dostrzegać cudowne, nie przypadkowe działania Boga w moim życiu. Wprawdzie nie dostałem jeszcze potwierdzenia od tego pracodawcy czy mnie chcą, dadzą znać do końca tygodnia. Jednak widzę, że Bóg dał mi szansę, ponieważ kto zaraz po modlitwie dzwoni z taką religijną ofertą. 🙂
https://www.youtube.com/watch?v=PGextL7HN4M&feature=youtu.be